niedziela, 7 czerwca 2015

Jak nie teraz, to kiedy?

Moja Mama zachorowała.

Nie, wróć.

Moja Mama została miesiąc temu zdiagnozowana. Diagnoza brzmiała strasznie, przerażająco, załamująco. Uruchomione zostały kontakty wszelakie, od badania do operacji minęły ledwie 3 tygodnie. Już jest po, wszystko poszło najlepiej jak moglo, teraz czekamy na wizytę u onkologa i decyzję odnośnie chemioterapii. Po drodze toczy się życie.

A dwa miesiące temu zastanawiałam się, czy wypada mi założyć jakiś ciuch, czy może jednak tyłek za gruby a ja za stara. Mama popatrzyła na mnie i zapytała:

"Olcik, jak nie teraz, to kiedy?"

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz